Góry w Utah to moim zdaniem jedno z najlepszych miejsc do jeżdżenia na nartach w USA. Ośrodek Snowbird to szczególne miejsce. Są tam urwiska, żleby, muldy i wiele stromych tras położonych powyżej poziomu lasu. Wjazd wagonikiem na szczyt góry Hidden Peak (3300 m) pozwala na nieprzerwany zjazd przy różnicy wzniesień 950 m.
Szlaki narciarskie w Alta są w większości krótkie i nie stanowią większego wyzwania. Cały ośrodek jest jakby dla średnio zaawansowanych narciarzy. Jest tutaj tylko kilka wyciągów narciarskich. Brak nowoczesnego zaplecza bazy sprawia, że Alta jest miejscem na jednodniowy wyjazd, a nie ośrodkiem, gdzie można by spędzić zimowe wakacje. Sceneria jest spektakularna, ale nie rekompensuje to jednak innych niedociągnięć.
Górski ośrodek Park City jest największym centrum narciarstwa w Stanach Zjednoczonych. Obszar jest ogromny. Aby przejechać na nartach między dwoma różnymi bazami trzeba poświęcić na to niemal cały dzień. Są tu stoki dla wszystkich, a co najważniejsze, mnóstwo wymagających zjazdów. Trasa, którą najbardziej pokochaliśmy, jest Otchłań (the Abyss).