W chwili, gdy wjechaliśmy do wioski Antoetra kilkadziesiąt osób otoczyło nasz samochód. Każdy z nich starał się coś powiedzieć, ale nie mogliśmy zrozumieć, o co im chodzi. Przyjechaliśmy tutaj, aby zobaczyć tradycyjną górską osadę. Na pierwszy rzut oka nie było to jednak zbyt malownicze miejsce. Spodziewaliśmy się, unikalnych drewnianych domów, ale trudno było je tutaj znaleźć. Po dłuższej rozmowie zdaliśmy sobie sprawę, że lokalne zasady wymagają od nas, jak to określono, złożenia wizyty, prezydentowi tej społeczności. Przywitał on nas serdecznie i zażądał opłaty za wjazd. Było to 10000 airary (około 4 USD) za osobę.
W górzystym rejonie z Madagaskaru żyje plemię znane ze swoich rzeźbiarskich talentów. Określa się ich, jako Zafimaniry. Ich domy i sztuka są unikalne wśród wszystkich grup etnicznych Madagaskaru. W tym dniu byliśmy jedynymi gośćmi we wsi. Początkowo nie było to zbyt miłe doświadczenie. Nieustannie znajdowaliśmy się w otoczeniu chmary dzieci, które cały czas próbowały sprzedać nam jakieś rzeźbione przedmioty. Podczas spaceru po wsi udało nam się jednak nawiązać trochę inny kontakt z dziećmi i oso bami, które napotykaliśmy. W jednym miejscu zostaliśmy zaproszeni, do wnętrza domu. Okazało się, że jest to domostwo starego wodza wioski.
Tradycyjne drewniane domy Zafimaniry wznoszone są bez gwoździ. Nie ma ich tak wiele w społeczności Antoetra, którą odwiedziliśmy. Znajdują się one w większości w górnej części wsi. Jak słyszeliśmy od ludzi, z którymi rozmawialiśmy, są to dzisiaj najdroższe domy. To wszystko z powodu wysokiej ceny drewna, którego teraz brakuje z powodu wyniszczenia lasu. Taniej jest wybudować domostwa z gliny lub innych materiałów. Gdy weszliśmy do domu wodza zastaliśmy tam najprostsze wnętrze, jakie można sobie obrazić. Była tam tylko jedna izba z małymi oknami bez szyb. Nie było łóżek, ani innych mebli, nie było pieca, zlewu, brak bieżącej wody, nie wspominając łazience. W środku nie było absolutnie nic, z wyjątkiem plecionej maty na podłodze z jednej strony, otwartego paleniska z drugiej oraz kilku małych przedmiotów codziennego użytku pod ścianą. Dom nie miał komina, dym wypełnił całe wnętrze. To z powodu dymu sczerniałe były ściany i sufit. Gospodarz nie tracąc czasu zaczął opowiadać. „Nasze domy mają zawsze tradycyjny okład, gdzie każdy narożnik ma swoje specjalne znaczenie” -usłyszeliśmy- „najważniejszy to północno-wschodni róg pokoju, w którym to modlimy się do naszych przodków”. To miało sens. Większość plemion Madagaskaru posiada wspólnych przodków, którzy przybyli przed wiekami nie z Afryki, jak wielu może sądzić, ale z Azji, dzisiejszej Indonezji, prawdopodobnie Borneo, wyspy która leży w północno-wschodnim kierunku od Madagaskaru. „Północna część domu, tam gdzie siedzicie, jest wyłącznie dla mężczyzn i gości. Południowo-wschodni róg to miejsce przechowywania wody, północno- zachodni z kolei to tam, gdzie trzymamy nasze narzędzia„-kontynuował starszy człowiek-„i tak wreszcie południowo-zachodni narożnik jest dla kur.” Wtedy dopiero zauważyliśmy, że jest tam klatka w pobliżu drzwi. Gospodarz dodał-„kurczaki są tu bezpieczne, nie zagrażają im inne zwierzęta i ludzie, którzy mogą je ukraść.”