Na wybrzeżu Pacyfiku w Meksyku można zawsze liczyć na wysokie temperatury powietrza, duże fale i ładne piaszczyste plaże. W stanie Oaxaca jest kilka nadmorskich miejscowości wypoczynkowych, ale Zapolite wyróżnia się odmienną atmosferą. Nie bez powodu można znaleźć tu miejsca o znamiennych nazwach, Hotel Nude lub Playa Amor. Miasto słynie z plaży dla nudystów, która przyciąga jednak głównie emerytów. Ludzie smęcą tu kręcąc się bezczynnie. Na jedynej ulicy handlowej w mieście spotyka się hipisów w podeszłym wieku. Znudziło nas tu wszystko bardzo szybko. Ruszyliśmy w poszukiwaniu bardziej opustoszałego miejsca.
Z Zapolite ruszyliśmy wzdłuż wybrzeża. Po drodze minęliśmy Mazunte, kolejne nadmorskie miasteczko, które odwiedziliśmy kilka lat wcześniej, aż dotarliśmy do hotelu przy dziewiczej plaży z dala od wszelakich miast. Gdy się pojawiliśmy, recepcjonistka przywitała nas, mówiąc: „dziękujemy, że przyjechaliście do nas w tak trudnym czasie”. W tym samym hotelu zatrzymały się tylko dwie inne pary. Podczas całego pobytu czuliśmy się tak, jakbyśmy mieli dla siebie całe to miejsce, łącznie z nieskończoną zupełnie pustą plażą. Było to naprawdę spokojne schronienie, wciąż bezpieczne przed pandemią, która szybko rozprzestrzeniała się na całym globie.